Music

sobota, 14 stycznia 2017

Kochani!

Witajcie skarby.💚

Dawno mnie tu nie było, informuje was, że Beating Heart zostaje zawieszone ze względu na to, że nie mam weny. Również edytuje całe to ff, trochę fabułę zmienię i przeniosę je na wattpada, gdzie serdecznie zapraszam.

Konto wattpad: natixedwards

Pozdrawiam💗
Natalia xx.

sobota, 17 października 2015

Rozdział Szesnasty

Autor tego opowiadania prosi o  wyłączenie odtwarzacza i włączenie tej piosenki:Selena Gomez - Camouflage Jeśli się skończy,proszę włącz piosenkę ponownie.
Dziękuję  bardzo xx.


~THREE DAYS LATER~
~Harry~

Dzisiaj sobota,wypisują moją Michele teraz,jednak nie mogę jej odebrać ponieważ jestem umówiony z tą ładną pielęgniarką z szpitala.Muszę się szykować wiec pomyślałem że może Niall by ją odebrał.Poszedłem do jego sypialni,musiałem się sprężać bo za dwie godziny mam randkę a za pół godziny wypisują Michele.
Zapukałem,nic nie powiedział bez zawahania wszedłem do sypialni.Niall leżał na łóżku i tępo patrzył w sufit,po chwili spuścił wzrok w strone drzwi.Gdy mnie zobaczył,usiadł sie na łózku.
-Czego chcesz?-zapytał niezadowolony
-Słuchaj muszę coś załatwić na mieście i nie zdążę odebrać Sisi z szpitala.Mógłbyś ją odebrać?-zapytałem niepewnie
-Debilu nie mogę z domu wyjść zapomniałeś-po chwili spojrzałem na jego nogę
-Ah no tak ale bardzo cie proszę zrób to dla niej nie dla mnie.
-Dobra kurwa mać ale pamiętaj robię to tylko dla niej a i pozwolisz zabiorę ją na kolacje jeśli nie masz nic przeciwko temu.
-Ależ nie oczywiście możesz ją zabrać nie chce by podczas mojej nie obecności czuła się sama
-No to idę.Na razie
-Spoko.Siema
Dobra Niall odbiera Michele ze szpitala i idą na kolacje,muszę zadzwonić do Angeliki  i przełożyć randkę o godzinę.Wykręciłem jej numer po chwili odebrała:
-Hej Harry-powiedziała to tak nieziemsko
-Hej Angelika.Słuchaj spotkajmy sie za godzinę ok?
-Spoko To do zobaczenia
-Do zobaczenia
Odłożyłem telefon i poszedłem się szykować do wyjścia..

~Niall~

Harry poprosił mnie bym za niego odebrał Michele,mam nadzieje że jej nie zdradza bo go kurwa uduszę.Zapierdole gnoja,co on sobie myśli?Gdy wyszedł z mojej sypialni,poszedłem się ogarnąć,przecież mojego ideału nie odbiorę w piżamie.Szybko wziąłem prysznic,uważając na nogę ponieważ parę dni temu skręciłem ją sobie w kostce.Wyszedłem pomału spod prysznica,ubrałem sie w świeże ubranie.Ubrałem buty,bluzę i zabrałem kluczyki do samochodu.Wyszedłem z willi,wsiadłem do samochodu i odjechałem w stronę szpitala.Bardzo sie ciesze że coś Harry'emu wypadło,będę mógł wyznać Mini(Michele) co do niej czuje.Jestem w niej zakochany po uszy i nie wyobrażam sobie życia bez niej,ale będę musiał bo nie rzuci Harry'ego dla mnie,niestety

Po chwili podjechałem pod szpital,wysiadłem i wszedłem do budynku.Byłem zdziwiony,Mini siedziała przed salą lekarza.Obok niej leżała jej torba,podszedłem do niej.Gdy mnie zobaczyła,wstała i pocałowała mnie w policzek
-Niall??Co ty tu robisz??Gdzie Harry???-zapytała
-Wiesz,co Harry'emu coś wypadło i prosił żebym cie odebrał i spędził z tobą cały wieczór.Co ty na to?
-Genialnie.Nawet nie wiesz jak się ciesze.
-Wspaniale.To najpierw do kina.Załatwiłem na sale wraz z filmem tylko dla nas.Cieszysz się?
-Bardzo
-To chodź,idziemy.
-Niall ty głuptasie jeszcze wypisu nie dostałam
-Jak to?
-Jesteś 20 minut wcześniej głuptasku ty jeden
-Dobra dobra skarbie.Pospieszyłem się no bardzo chciałem cie zobaczyć,stęskniłem się za Tobą.Nie będziesz miała nic przeciwko jak będę nazywał cie 'skarbie'??
Spojrzała na mnie zdziwiona,po chwili wybuchła śmiechem.Ona ma taki słodki  i uroczy uśmiech,że jak go widzę to umieram.Gdy się uspokoiła to powiedziała:
-Popłakałam się ze śmiechu.Nie będę miała nic przeciwko głuptasie ale nie wiem jak Harry.
-A no tak
Po chwili lekarz poprosił go by Mini weszła do gabinetu po wypis i recepty a ja zostałem na krześle.Po 15 minutach Mini wyszła z gabinetu,wyszliśmy z szpitala i pojechaliśmy do kina

-----------------------------------------------------------------------------
Witam was mole.Przepraszam że tak późno rozdział dodałam oraz że jest tak krótki ale nie miałam pomysłu.

Stała zasada obowiązuje!!!
CZYTASZ=KOMENTARZ=MOTYWACJA I WIĘCEJ ROZDZIAŁÓW!!!

Pozdrawiam serdecznie i miłej lektury kochani.
Natalia xx.

piątek, 18 września 2015

Rozdział Piętnasty

~Michele~
Obudziłam się w pomieszczeniu z białymi ścianami.Umarłam?Jestem w niebie?Kiedy światło zaczęło mnie po oczach razić,od razu uświadomiłam sobie że nie umarłam.Ciągle żyje i jestem wśród wszystkich łącznie z Harrym.Chociaż że tęskno mi za nim i chciałabym go teraz przytulić.Chciałabym posmakować jego malinowych ust.Tak bardzo mi zależy na tym by go zobaczyć.Taka kłótnia o byle co o mało co nie zniszczyła naszego związku.Oczywiście do kłótni doszło z mojej winy,moja wina że jestem tutaj,moja wina że wpadłam do rzeki,moja wina że Harry bił się z Niallem,to wszystko moja wina,może ja zniknę z jego życia???


Po chwili otworzyły się drzwi od pokoju,weszli do niego,lekarz,policjant i Harry.gdy zobaczyłam całą trójką to się przestraszyłam.Nie wiedziałam co się stało oraz gdzie jestem.
Po chwili odezwałam się niepewnie a Harry zaczął płakać i powiedział
-Kochanie przepraszam cie…To moja wina,ja nie chciałem by to tak się skończyło.Myślałem,że przejdziesz  i ochłoniesz a gdy wrócisz opowiedziałbym ci co się stało,dlaczego biłem się z Niallem.Ale niestety przez tą kłótnię spowodowaną przez mój debilizm o mało co nie umarłaś.Kochanie proszę cie wybacz mi,wiedz że ja tego nie chciałem,naprawdę,bardzo cie przepraszam.Kocham cie skarbie wybacz mi
Spojrzałam w stronę okna a potem spojrzałam na niego siedzącego obok mnie na krześle.Trzymał mocno moją rękę i całował ją,widać że przeżywa to,widać że tego nie chciał.Jak obserwowałam go to moje serce pękało mi w pół.Czułam jak w moich oczach pojawiają się łzy,nie mogłam się opanować.Moje emocje przejęły nade mną kontrole,rozpłakałam się po prostu pękłam gdzieś w środku.

Proszę o wyłączenie odtwarzacza i włączenie tej piosenki. Jeśli piosenka się skończy,proszę włącz ją ponownie.Dziękuje xx. 

Harry podniósł głowę i zapłakany spojrzał w moją stronę.Przesiadł się z krzesła na łóżka,w którym leżałam.Po chwili przytulił mnie do siebie a ja płakałam dalej.Objął mnie mocniej by mnie uspokoić ale to na nic.Nie powiedziałam mu o tym że jestem bardzo emocjonalna,co skutkuje takim wybuchem płaczu.Pewnie myśli,że jestem bez serca by robić takie scenki by wzbudzić w nim więcej poczucia winy ale tak naprawdę to ja taka jestem.On nie zmieni mnie choćby tak bardzo chciał.Po chwili on podniósł mój podbródek,spojrzał w moje niebieskie oczy i delikatnie musnął moje usta.Teraz moje łzy zaczęły spływać jeszcze mocniej,wiedziałam że nie zasłużyła na takiego niesamowitego chłopaka jakim jest Harry.Na niesamowite pocałunki od niego,na jego cudowne słowa i wiele innych jego cudownych czynności okazywanych z miłości do mnie.Nie zasługuje na nic,mówmy szczerze…
-Jestem dziwką,zwykła szmata do wycierania podłogi,ja w sumie nadaje się do dawania dupy no kurwa mać czemu to tak boli???-zapytałam się samej siebie ale nie dostałam odpowiedzi.
Po chwili zakończyłam nasz pocałunek bo nie mogłam całować osoby,która martwiła się o taką sukę jak ja.Odwróciłam głowę w stronę okna,nie mogłam na niego patrzeć w sensie taka dziwka jak ja.Wziął moją dłoń i ucałował mnie w nią,obrócił mą głowę i spojrzał prosto w moje oczy.
-Kochanie co się dzieje?Dlaczego płaczesz?-zapytał
Nie  chciałam mu odpowiadać ale zrobiłam to.
-Jestem zwykłą suką tyle co ci powiem i proszę cie chce zostać sama-powiedziałam i schowałam głowę w ręce.
Nie był zadowolony z tego co powiedziałam,jednak mnie nie zostawił samej.Został ze mną pomimo mojej prośby.Jakie to kochane z jego strony ale powinien mnie już zostawić,chce zostać sama pomyśleć o tym co robię w swoim życiu.
-Nie jesteś żadną suką jesteś moją ukochaną i nie zostawię cie choćby nie wiem co się stało.Kocham cię taką jaką jesteś,miałaś prawo na mnie nakrzyczeć ale nie masz po co oceniać siebie jako sukę bo skarbie powtarzam ci że jesteś moją jedyną.
-Harry zrozum skarbie że ja jestem suka,wierz mi wiem lepiej jak się zachowuje a podczas naszej kłótni zachowałam się jak ostania szmata do podłogi,nic nie warta…
On spojrzał na mnie a potem spojrzał w ścianę.Uderzył w nią ręką i padł na kolana,po jego cudownych policzkach spływały słone łzy.Widać,że jest zbyt słaby na moim punkcie,to mu złamało serce.Po chwili powiedziałam coś czego nigdy nie powinnam mówić..
- Io non sono degno di te, io sono un cagna ordinario*
-Co ty powiedziałaś???
-Skąd znasz włoski??
-W podstawówce się uczyłem,nie chce więcej tych słów słyszeć rozumiesz???
- Bene baby**
Po chwili ponownie usiadł obok mnie i jeszcze raz mnie przytulił.Po chwili wzięłam jego twarz w swoje ręce i pocałowałam go.Nie mogę go ranić,to bardzo boli mnie a on przez to cierpi.bardzo go kocham,on moje życie zmienił za co jestem mu wdzięczna do końca życia.
-Kocham cie Harry-powiedziałam po pocałunku
-Ja ciebie też Michele-odpowiedział i pocałował mnie jeszcze raz

(*Nie jestem ciebie warta,jestem zwykła suką)
(**Dobrze kochanie)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam was kochani! Co się dzieje??? Czemu nikt z was nie komentuje rozdziałów nr.13 i 14???
Dobrze wiecie że ja wkładam w to serce i cały wolny czas a wy nic kompletne zero.Zawiodłam sie na was...

Drogi Czytelniku!
Stała zasada obowiązuje!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWACJA=WIĘCEJ ROZDZIAŁÓW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Życzę wam miłego wieczoru oraz miłej lektury
Pozdrawiam 
Natalia xx.

wtorek, 15 września 2015

Rozdział Czternasty

~Harry~
Mijają dwie godziny od wyjścia Michele,boję się o nią.Jest dla mnie bardzo ważna,zachowałem się jak dupek.Niall ocknął się 15 minut temu i pierwsze o co zapytał to:
-Gdzie jest Michele??
-Wyszła dwie godziny temu i do teraz nie wróciła-powiedziała zmartwiona Jade
Sam bardzo się martwię o nią,nie wyobrażam sobie jej pogrzebu itd.Nie mógłbym się pogodzić z tym że ona nie żyje.Za bardzo ją kocham by ją stracić…
Cholera jasna a jeśli Alan ją złapał i teraz coś jej robi.Nie mogę przestać o niej myśleć to moja wina chyba moja wina…Po chwili Jade krzyknęła z łzami w oczach w moją stronę…
-Harry ty idioto to twoja wina że Michele wyszła.Pomyślałeś że ona mogła sobie sama coś zrobić??- zapytała
Teraz mnie Jade olśniła,przecież ona mogła popełnić samobójstwo przez takiego dupka jak ja.Stanąłem naprzeciw ściany i przyjebałem ręką w ścianę.

-Kurwa Styles ty pierdolnięty kretynie!!!Myślisz w ogóle takim czymś jak mózg???
Jestem bardzo ale to bardzo zdenerwowany,nie pomyślałem że mogłem doprowadzić do jej śmierci.Co zrobić mam???Pójdę jej poszukać,nie mogę jej stracić.Po prostu nie mogę..
Moje serce na jej widok bije mocniej i szybciej.Gdy ją widzę nie potrafię często porządnie sie wypowiedzieć a nasza wczorajsza noc to było coś czego nie da się zapomnieć.Ta noc nie tylko połączyła nas fizycznie ale też połączyła nas mocniej psychicznie a dzisiaj o byle gówno się kłócimy.To jest pojebane ale niestety moja pierdolona bójka z Niallem do tego doprowadziła.
Po chwili wybiegłem z domu i ruszyłem w poszukiwaniu Michele.Pytałem każdego o nią pokazując jej zdjęcie jakie mam w telefonie.
-Przepraszam.Może pan widział tą dziewczynę??-zapytałem pokazując zdjęcie mojej ukochanej
-Tak widziałem tą dziewczynę-opowiedział  facet
-Wie pan może gdzie ona poszła???-zapytałem
-Szła w kierunku lasu.
-Dziękuje panu bardzo.
Powiedziałem i ruszyłem w kierunku lasu.Gdy dotarłem na miejsce to zacząłem krzyczeć i rozglądać się za nią:
-Michele,kochanie przepraszam wróć proszę cie.Prosze wróć.-krzyczałem na całe gardło
Po chwili usłyszałem sygnał karetki,od razu na myśl pierwsze co mogła mi przyjść to Michele.Akurat karetka odjeżdżała a policja badała miejsce mam nadzieje że nie tragedii.Podszedłem do komendanta i zapytałem:
-Dzień dobry panie komendancie.Co się tu stało??-powiedziałem
-Witaj Harry.Jakaś dziewczyna wpadła do rzeki.-powiedział.Nie nie tylko nie to.Tylko nie moja Michele.
-A wiesz coś o niej więcej…
-A co ty taki ciekawy co?-zapytał
-No bo pokłociłem się z dziewczyną i od czterech godzin się nie odzywa.Dzwoniłem do niej ale telefon nie odpowiada.jakiś facet powiedział mi że szła do lasu.Przed chwilą karetka jechała i boje się że to ona wpadła do rzeki.ja się panicznie o nią martwie.-powiedziałem
-No dobrze masz jej zdjęcie to pokaż mi je.-powiedział
-Dobrze chwila
Wziąłem swój telefon i pokazałem mojemu wujkowi jej zdjęcie
-To ona-powiedziałem
Mój wujek przyglądał jej sie bardzo uważnie,po chwili spojrzał na mnie troszkę przestraszony.
-Harry to chyba mam dla ciebie złą wiadomość???-powiedział
-Jaką wujku???-zapytałem w pełni wystraszony i zmartwiony
-Ta dziewczyna którą wyłowiliśmy z rzeki to twoja dziewczyna ale nie jestem pewien.Dziewczyna miała przy sobie dokumenty,powiedz mi jak nazywa się twoja dziewczyna.
-Michele Anderson-powiedziałem
Mój wujek spojrzał w na mnie i zajrzał do dokumentów tej dziewczyny.Po chwili spojrzał jeszcze raz na mnie i powiedział.
-Harry chodź jedziemy do tej dziewczyny
Wsiedliśmy do radiowozu i ruszyliśmy do szpitala.Po 20 minutach dojechaliśmy na miejsce,mój wujek poszedł porozmawiać z lekarzem dyżurującym na oddziale a ja usiadłem i nerwowo przeczesałem włosy.Obok mnie przeszła seksowna pielęgniarka,puściła mi swój uśmiech.Chyba pójdę ją trochę po podrywać.
-Styles ogarnij się...Nie zostaw tą laskę...Pomyśl o Michele-zaczęła mówić moja podświadomość.
Racja Michele ale w sumie przecież się nie dowie o tym że filtrowałem sobie z pielęgniarką.Wstałem,przeczesałem włosy jeszcze raz i ruszyłem w stronę recepcji.Stanąłem obok i powiedziałem
-Dzień dobry.Co taka ślicznotka robi w takim miejscu jak szpital???Nie jest to dla ciebie zbyt straszne??-zapytałem
-Dzień dobry.Pracuje tu i nie nie jest dla mnie to zbyt straszne..
-Aha.Może się przedstawię.Harry a ty?-zapytałem
-Angelika miło mi.
-Co robisz w sobotę wieczorem??Może umówimy się na randkę??
-Bardzo chętnie.
-To o 8 przyjadę po ciebie,tylko daj mi swój numer telefonu.
-Ok-po chwili wręczyła mi kartkę z swoim numerem telefonu
-To do soboty
-Narka-powiedziała a ja wróciłem na krzesełko
Usiadłem i nie zauważyłem że obok mnie stoi mój wujek.Po chwili powiedział:
-Świetnie się bawisz jak widzę-powiedział
-Ale o co ci chodzi??-zapytałem
-Chodzi mi oto że masz dziewczynę już a ty się kleisz do innych lasek.Nie jesteś wobec niej szczery...
-Wujku ja mam bzika na punkcie dziewczyn.Gdy widzę każdą to muszę ją mieć,nawet jeśli zakocham się w jakieś dziewczynie to i tak to robię nawet gdy ja nie chce.-powiedziałem
-Chłopie jeśli nie zaprzestaniesz to twój związek z Michele długo nie wytrzyma.-powiedział
-Wiem wujku a co z tą dziewczyną??-zapytałam
Po chwili mój wujek wstał przeszedł parę razy nerwowo w tę i we tę.
-Ta dziewczyna to...Twoja Michele-powiedział z ciężkim sumieniem
-Ale jak to???
-Normalnie Harry wszystko się zgadza i zdjęcie i papiery...
Po chwili obok nas stanął lekarz,zerwałem się i zapytałem:
-Co z nią??Jak się czuje Michele???
-A kim pan dla niej jest??-zapytał mnie lekarz
-To mój siostrzeniec Harry,jest chłopakiem dziewczyny którą karetka przywiozła.Jak się ona czuje??-zapytał
-No więc...
-------------------------------------------------------------------------------------------
Mole moje bonusik  czternasty rozdział za nami...
Ufffff dużo akcji haha
Pozwólcie że wyjaśnię wspomniany w ósmym rozdziale(jak dobrze pamiętam) nałóg Harry'ego.Jak widzicie Harry sam mówi o swoim nałogu swojemu wujkowi.Pozwolę sobie zacytować tą wypowiedź:
[...]-Wujku ja mam bzika na punkcie dziewczyn.Gdy widzę każdą to muszę ją mieć,nawet jeśli zakocham się w jakieś dziewczynie to i tak to robię nawet gdy ja nie chce.[...]”
Tłumacze i objaśniam... Harry to w tym opowiadaniu to zwykły łamacz serc.Zmienia dziewczyny jak rękawiczki.Niestety robi to nieświadomie...On uznaje to jako swoją przeklętą,pierdolona wadę.

Jak myślicie czy przez takie romanse na boku Harry straci Michele???

Drogi Czytelniku!
Stała zasada obowiązuje!
CZYTASZ=KOMENTARZ=MOTYWACJA I WIĘCEJ ROZDZIAŁÓW

Życzę wam miłego czytania
Pozdrawiam serdecznie
Natalia xx.

Rozdział Trzynasty

Po chwili straciliśmy równowagę i upadliśmy.Po chwili Niall i dziewczyny zbiegli na dół a mój tata wyszedł z garażu.Wybuchłam śmiechem do tego Harry zaczął mnie łaskotać i całować gdzie popadło a ja krzyczałam o pomoc.
-Hahahaha Harry puszczaj mnie!Ratunku!
-Ojoj kochanie nie puszcze cie dopóki się nie podasz-powiedział
Zauważyłam że wszyscy się śmiali oprócz Nialla,on był wściekły jakiś,chyba coś się stało a Miranda była załamana...Coś się musiało stać?Po chwili krzyknęłam na Hazze
-Harry puszczaj mnie kurwa mać.
Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni,tylko Harry spojrzał się na mnie obrażony.Po chwili wstał ze mnie i poszedł się ubrać.Ja z pomocą Perrie i Jade wstałam i podeszłam do nich,Niall miał iść ale zdążyłam go zatrzymać.
-Ej Niall co się dzieje?-zapytałam
-No nic tylko ktoś mnie i Mirande zdradził a do tego Julka tak naprawdę ma na imię Melanie,Julia to jej drugie imię-powiedział
Po chwili zakręciło mi się w głowie i zemdlałam.Poczułam że wpadłam w czyjeś ręce...

~Perrie~

Pomogłam z Jade wstać naszej kochanej Michele,bardzo lubię Michele z wzajemnością z jej strony.Pobiegła do kuchni,gdzie byli Niall i Miranda.Zapytała ich co się stało,gdy Niall skończył jej odpowiadać,zakręciło jej się w głowie i zemdlała.Dobrze,że Niall ja złapał..

~Niall~

Michele zapytała co sie stało,elegancko jej odpowiedziałem.Ona na tą odpowiedź zemdlała,zdążyłem ją złapać...Bogu dzięki że zareagowałem od razu bo by głowę rozbiła gdyby nie ja..
Ona jest taka cudowna,kochana,nadopiekuńcza...po prostu jest idealna w swoim rodzaju.Nie,nie,nie kocham Michele,kocham tylko Melanie.Melanie jest dla mnie najważniejsza oddałem jej serce i kocham ja.Ja by za nią życie bym oddał,tak ją kocham ale potwornie moje serce złamała.Kurwa zabrzmiało to poetycko...

Po chwili położyłem Michele na kanapie w salonie,zostałem z nią sam.Spojrzałem na nią,gdy jest nieprzytomna taka słodka i wygląda niesamowicie,ale zarazem martwię się o nią jest moją jedyną z ogromnym sercem przyjaciółką.pocałowałem ją w policzek i zaczęłam ją po nim głaskać...
Sam nie wiem czemu to robiłem,mam mętlik w głowie,po chwili obok mnie stał wściekły Styles.Patrzył się na mnie wzrokiem pełnym złości i gniewu,podszedłem do niego i zaczęliśmy rozmawiać:
-Co to kurwa było??-zapytał wściekły Harry
-Ale stary o co ci chodzi??-zapytałem zdziwiony
-To co zrobiłeś??
-Czyli??
-Pocałowałeś moją Michele w policzek i pogłaskałem ją po nim.Odpierdol się od niej!!!ONA JEST TYLKO MOJA I NIKOGO INNEGO NIGDY NIE BĘDZIE A ZWŁASZCZA TWOJA!!!-wysyczał Harry
-Spokojnie stary przecież Michele mnie nie interesuje..
-Nie wierze ci chuju,nie wierze-powiedział
Po chwili zaczęliśmy się prać,walkę a raczej całą potyczkę wygrywał Harry.
Harry miał tylko rozciętą wargę a ja???Ja mam złamany nos,podbite oko,rozcięty łuk brwiowy i rozcięty policzek.W ostatnie chwili Michele sie obudziła,gdy zobaczyła co Harry ze mną robi.Wstała i odciągnęła go ode mnie,wzięła go na bok a ja straciłem przytomność....

~Michele~

Obudziłam się,czułam się jakbym spała cztery godziny.Gdy wstałam,ujrzałam jak Harry okłada pięściami Nialla,który tracił już przytomność.Podbiegłam do mojego misia i zabrałam go jak najprędzej od Nialla.Kiedy Harry się uspokoił zapytałam go:
-Harry co ci kurwa odbiło???Dlaczego biłeś się z Niallem??
On spojrzał na mnie a zaraz potem wbijał swój wzrok w podłogę.Podniosłam jego głowę,spojrzałam w jego zielone tęczówki i zapytałam go po raz drugi:
-Pytam po raz ostatni.Albo powiesz dlaczego biłeś się z Niallem albo wychodzę i nie wracam...Decyduj...-powiedziała stanowczym tonem.Harry nadal nie odpowiadał czyli że co???Wychodzę i nie wracam tak to ma się skończyć???Widać że to jest koniec...

Zabrałam kurtkę klucze i telefon,wyszłam trzaskając z drzwiami.Założyłam kaptur na jej głowę,wsadziłam słuchawki w uszy i włączyłam to. Ruszyłam przed siebie,szłam do...No właśnie dokąd ja idę???prawdopodobnie do idę donikąd,gdzieś daleko od tego wszystkiego.Nie mam głowy do myśli o powrocie do domu i do Harry'ego.Jak na razie nie chce o nim myśleć,jego zachowanie było przegięciem wszelkiej granicy.Jestem cała wkurwiona,nie mieści mi sie w głowie to co zrobił Harry.Ech szkoda mi słów,po chwili znajdowałam sie nad rzeką.Zastanawiałam sie czy moje istnienie na Ziemi jest wymagane przez Boga???Szczerze to nie mam po co tu być chyba.Po chwili wpadłam przez przypadek do rzeki i zaczęłam się topić...
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam Was moje mole

Chce was bardzo przeprosić za moje cholerne lenistwo,musieliście długo czekać na nowy rozdział.Z tego co mi się wydaje to minął już miesiąc chyba xD.
Dziękuje za wasze wsparcie i wasze bardzo miłe komentarze.Cieszy mnie fakt że ktoś docenia moją pracę,w którą oddaje moje serce.
To bardzo miłe czytać miłe opinie na temat swojej pracy.

Mam nadzieje że rozdział się wam spodoba.

Drogi Czytelniku!
Stała zasada obowiązuje!
CZYTASZ=KOMENTARZ=MOTYWACJA I WIĘCEJ ROZDZIAŁÓW

Zapraszajcie swoich znajomych do czytania mego opowiadania,będę wam bardzo wdzięczna.
Pozdrawiam serdecznie
Natalia xx.

wtorek, 4 sierpnia 2015

Rozdział Dwunasty

-Harry musisz chronić Sisi za wszelką cenę rozumiesz.-powiedział
-Tak
Po chwili z góry zeszła Michele,gdy przyszła usiadła na moich kolanach i pocałowała mnie.
-O czym rozmawialiście?-zapytała
-A o sporcie kochanie-powiedział jej tata
Ufffff Bob to umie dupę uratować a już bym się wygadał...
Po chwili moja księżniczka poszła do kuchni.Ja ruszyłem za nią,tak posunąłem krokiem i gdy znalazłem się za nią objąłem ją i ucałowałem w policzek.
-Co chcesz kochanie?-zapytała
-Skąd wiesz,że ja coś chce?-odpowiedziałem jej pytaniem
-Domyśliłam się skarbie-odwróciła się do mnie i pogłaskała mnie po policzku.
-Mądra i sprytna jesteś kiciu-szepnąłem jej do ucha
-Ojoj jeszcze jest tyle rzeczy,których nie wiesz?
Michele(Selena Gomez)
Spojrzałem na nią zdziwiony a ona się uśmiechnęła i powiedziała;
-Oj no nie wiesz...
-Mam się bać?-zapytałem
-Nie chyba nie.Mam nadzieje że się mnie nie boisz?-zapytała
-Skąd że skarbie!Ja?Ciebie?Nie no co ty,ja cie strasznie kocham.-powiedziałem całując ją w nos.
Po chwili zalała dwa kubki herbaty wzięła jej i poszła na górę.Patrzyłem się na nią jak na księżniczkę uciekającą przed księciem,którym byłem ja.Ruszyłem z nią do sypialni,stanąłem pod nią i usłyszałem jak Leigh mówiła.
-Jesteś pewna i gotowa na to?
Bałem się na co ona jest gotowa,bałem się również wejść do sypialni.Bardzo ją kocham i boję się o nią.
Wszedłem do sypialni a one się na mnie spojrzały zdziwione...Zauważyłem,że na twarzy Michele maluje się złość..

~Michele~

Zabrałam kubki i ruszyłam na górę.Gdy weszłam do pokoju,Leigh zapytała mnie:
-Sisi chcesz z Harry związać się na poważnie??
-Tak,kocham go i ufam mu bez granic.
-A planujesz coś?
-Planuje się z Harrym przespać
-Jesteś pewna i gotowa na to??-zapytała
-Tak jak mówiłam kocham go i ufam mu.
Po chwili do pokoju wszedł Harry.Byłam zdziwiona jego obecnością.
-Czyżby on nas podsłuchiwał???-pomyślałam
Lekko się zezłościłam,jak on może mnie podsłuchiwać.Co on mi nie ufa???Po chwili go zapytałam:
-Harry podsłuchiwałeś nas??-zapytałam
-Tak kochanie.przepraszam,nie miałem zamiaru-powiedział zasmucony
-Czy ty mi ufasz?
Po chwili Leigh wyszła i zostawiła nas samych.On odpowiedział
-Nie kochanie to nie tak.Ufam ci.
-Pocałuj mnie
-Już się robi
Podszedł do łóżka i usiadł na nim.Po chwili na czworakach zaczął zbliżać się do mnie.Nasze głowy się stykały,jego nos ocierał się z moim nosem.Jego usta znowu dziś złączyły się z moimi ustami.Po chwili do pokoju wszedł Niall,miał do mnie sprawę ale zauważył,że jesteśmy zajęci więc wyszedł.

Po chwili Harry leżał nade mną i zaczął mnie rozbierać.Najpierw zdjął moją bluzkę,potem moje spodnie i zostałam w samej bieliźnie.Postanowiłam się mu odwdzięczyć.Zamieniliśmy pozycje tym razem ja byłam górą.Zdjęłam jego koszulę i rurki przez co on został również w samych bokserkach.
Po chwili po raz drugi zamieniliśmy pozycje,tym razem on był górą.Spojrzał na mnie i wpił się jeszcze raz.On zdjął moją bieliznę a ja zdjęłam jego bokserki.Czekałam na tą chwile od dwóch i pół tygodnia.Czemu tak szybko to wszystko się dzieje?Nadal nie wierze,że mogę być szczęśliwa z Harrym.
-Gotowa?-zapytał
Pokiwałam głową że tak i wszedł we mnie.Z początku bolało bo minęło trochę czasu od mojego pierwszego seksu.Z każdym jego wejściem ból zmieniał się w czystą przyjemność,na którą dość długo czekałam.
Wchodził i wychodził z każdym ruchem towarzyszyła nam namiętność i delikatność.Czułam,że nie ma zamiaru mi zrobić krzywdy.
-Ha..Harry-jęknęłam
-Ciiii skarbie-powiedział
Czułam go w sobie,jego ruchy i gesty świadczą o tym jak stara się by nam było dobrze.Jego ruchy były czułe,delikatne i spontaniczne.Czułam się dobrze ale jeszcze coś mnie boli.
Minęło jakieś 25 minut,nie czułam już bólu więc Hazz mógł przyspieszyć tempa.Poruszał się o wiele szybciej i wchodził mocniej.Po chwili Harry przyspieszył tempa maksymalnie.Jego zielone oczy spotkały się z moimi cudownymi brązowymi tęczówkami.czułam jak uderza w mój punkt G.Jestem blisko stanu bycia w niebie,jeszcze chwila
-Ohh Harry
-Michele
-Kurwa
Po chwili doszliśmy,Harry upadł obok mnie i okrył nas kołdrą.Spojrzał w moje oczy i pocałował mnie.
Wtuliłam się w niego i zasnęłam a on ucałował mnie w czoło i zasnął też

~NEXT DAY~

Wstałam rano,słońce uderzało mnie swoimi promieniami w oczy.Harry jeszcze spał więc chwile przyglądałam mu się.Jego włosy opadły na jego twarz że wyglądał tak słodko i uroczo że nie mogę od niego oczu oderwać.Przyglądałam mu się 10 minut,po tym czasie wstałam owinięta prześcieradłem i poszłam do mojej szafki po jakieś ciuchy.
Po chwili wzięłam te ciuchy i poszłam do łazienki.Zdjęłam z siebie prześcieradło i weszłam pod prysznic.Woda otulała moje ciało swoim ciepłem i bardzo mnie to relaksowało.Po 20 minutach wyszłam spod prysznica.Wytarłam się i ubrałam moje ubranie.Wysuszyłam i uczesałam moje włosy w luźnego koka.Opuściłam łazienkę,mój chłopiec nadal spał.Podeszłam do niego,odgarnęłam jego włosy i pocałowałam go.On się uśmiechnął a ja opuściłam pokój po cichu.W dobrym nastroju weszłam do kuchni,gdzie moja mama i mój tępy brat rozmawiali.Gdy Adam mnie zauważył przywitał mnie zupełnie inaczej
-Cześć kochana siostrzyczko-powiedział
-A tobie co?Na mózg ci całkiem padło.-powiedziałam
-Nie bądź dla mnie taka nie miła.-powiedział
-Ale ty głupi jesteś
-Jak tam upojna noc z Harrym?-zapytał  już normalnie
-Skąd wiesz,że coś między nami było??-zapytałam go
-Było was słuchać a dwa ubiór Hazzy wszystko mówi-powiedział pokazując palcem na Hazze.
Odwróciłam się i zobaczyłam Harry'ego schodzącego po schodach w samych bokserkach.Podbiegłam do niego,pocałowałam go i klepnęłam w dupę
-Aua kiciu za co to było/-zapytał masując swoją dupę
-Za to jak wyglądasz-powiedziałam a on spojrzał się na siebie
-Co?Nie podobam ci się taki?-zapytał
-Nawet nie wiesz jak taki bardzo mnie kręcisz-szepnęłam mu do ucha
Po chwili chwycił mnie,obrócił,schylił się do mnie i mnie pocałował.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam czytelnicy!
Za nami już połowa wakacji a ja coś mało napisałam postaram się to nadrobić jakoś.
Komentujcie i udzielajcie się w ankiecie zachęcam was ja i nasi bohaterowie
Małe info:Jak widzicie odtwórczynią roli głównej bohaterki czyli naszej Michele jest Selena Gomez.
Ja mam nadzieje że spodoba wam się jej rola tu w moim ff.

Drogi czytelniku!Stała zasada obowiązuje!
CZYTASZ=KOMENTARZ=MOTYWACJA
Zachęcam wszystkich odwiedzających i czytających bloga o komentowanie!

Miłej lektury
Natalia xx.

czwartek, 30 lipca 2015

Rozdział Jedenasty

Po chwili usłyszałam jego pytanie:
-Kochanie czemu mi nie powiedziałaś o wszystkim?
Bałam się odpowiedzieć,skąd mogę wiedzieć jak zareaguje.
-Misiu nawet nie wiesz jak bardzo się bałam ci wszystko powiedzieć-powiedziałam
-Powiedz mi czy to z dzieckiem jest prawdą??-zapytał
-Tak to prawda.Byłam w ciąży ale coś się stało podczas porodu i moja córeczka umarła.-po chwili w moich oczach pojawiły się łzy.Harry zauważył to i przytulił mnie mocno i szczelnie
-Znałaś płeć swojego maleństwa skarbie???-zapytał całując mnie w czoło
-Tak-powiedziałam i wstałam.
Podeszłam do okna i spojrzałam na niebo już pełne gwiazd.Kurwa już jest wieczór a dopiero co było popołudnie.Na dole było słychać śmiechy i krzyki,uśmiechnęłam się delikatnie.Na niebie było pełno gwiazd ale szukałam tej najjaśniej świecącej gwiazdy na niebie.Wyszłam na balkon by rozejrzeć się uważnie po niebie.Znalazłam,była na przeciwko mnie.
Po chwili czułam jak jakieś silne i mocne ramiona obejmowały mnie w pasie.Odwróciłam się w stronę Hazzy .Złączył nasze ręce i po chwili namiętnie pocałował mnie.Drugi raz w tym dniu...

~Leigh~

Bardzo się martwię o Michele,została z Harrym sama.Mam nadzieje,że jej nie uderzył bo go kurwa zabije.Postanowiłam że pójdę sprawdzić co się tam dzieje bo jakoś cicho tam jest.
-Ja idę sprawdzić co u Michele i Harry'ego-oznajmiłam zebranym w salonie.
-Mogę iść z Tobą?-zapytał Niall
-Tak chodź-powiedziałam
Wstaliśmy i ruszyliśmy na górę,do sypialni Michele.Po chwili staliśmy przed drzwiami do niej,zapukaliśmy lecz nikt nie odpowiedział.Weszliśmy bez pozwolenia i naszym oczom ukazał się piękny obraz.Michele i Harry całowali się na balkonie w świetle gwiazd.Ten widok rozkleił mnie w środku duszy.Po prostu wzruszyłam się na ich widok.
-Niall przytulisz mnie??-zapytałam go.
On przez chwile stał i patrzał na nich.W jego oczach pokazywała się lekka złość i zazdrość.Czyżby on zakochał się w Michele..?
Nie to nie możliwe.Co mi po tej pustej głowie łazi?Po chwili spojrzał na mnie.
-Coś mówiłaś Leigh?
-Pytałam czy byś mnie przytulił-powiedziałam
-Tak oczywiście że cie przytulę-powiedział
Po chwili objął mnie swoimi silnymi ramionami i przytulił,ja płakałam w jego ramię z szczęścia kochanej Michele.Powiem szczerze jesteśmy przyjaciółkami...Ona zawsze mnie wysłucha a jej zawsze wysłucham.Zawsze się wspieramy chociaż że znam ją parę dni.Naprawdę bardzo ją polubiłam...
Ona ma w sobie to coś,czym umie przyciągnąć do siebie różne osoby i potrafi się z nimi zaprzyjaźnić.
Po chwili odkleiłam się od Horana.Zauważył,że płakałam,otarł moje łzy.
jakie to miłe z jego strony.Po chwili Michele i Harry skończyli się całować i wrócili szczęśliwi do sypialni.
-Wracają nasze gołąbeczki-powiedziałam
-Dzięki Lee Lee-powiedziała Michele
-Nie dziękuj Miche-powiedziałam
-Mi w Polce mówili Sisi
-Czemu?-zapytał
-Cały czas zachowywałam się jak cesarzowa czy królowa albo księżniczka..
-Dobra Sisi-powiedziałam
-Mogę pogadać z twoją księżniczką?-zwróciłam się w stronę Harry'ego
-Pewnie a ja idę sobie pogadać z tatą,może moim przyszłym teściem-powiedział w stronę Michele a ona uderzała go w jego klatkę piersiową.Harry objął ją i jeszcze raz ją pocałował.Po chwili wyszedł z Niallem a ja i Michele zostałyśmy same.
-Powiedz mi co się tutaj działo?-zapytałam ją

~Harry~

Leigh chciała porozmawiać z Michele więc pomyślałem że pogadam z tatą Michele i dowiem się czegoś więcej o Alanie.Oznajmiłem mojej małej Sisi,że idę pogadać z jej tatą a kiedyś być może z moim przyszłym teściem.Ona biła mnie swoimi małymi,lekkimi piąstkami.Objąłem ją i pocałowałem po raz trzeci w tym dniu.Chyba uzależniam się od jej ust,są po prostu cudowne i kocham je...
Po chwili ja i  Niall wyszliśmy zostawiają je same i udaliśmy się do salonu,gdzie był ojciec Michele.
-Ooo chłopaki chodźcie tutaj zwłaszcza ty Harry-powiedział gdy nas zauważył.
-Mam się bać proszę pana?-zapytałem troszkę przerażony
-Nie
Po chwili usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać.
-Harry ochronisz moją córkę przed tym skurwielem Alanem?-zapytał mnie
-Tak oczywiście a mogę coś więcej o nim wiedzieć?-zapytałem
-Ależ tak oczywiście.Wszystko ci zaraz opowiem.-powiedział i wziął łyka wody i zaczął mówić ponownie
-A więc jak wiesz Alan był byłym chłopakiem Michele.Gdy ona zaszła w ciąże,jej przyjaciel Josh przywiózł ją do nas.Alan uparcie chciał się widzieć z Michele ale nie mogliśmy na to pozwolić bo mogłoby się to dla niej źle skończyć.Po paru dniach zaczął Michele wysyłać listy z groźbami,musieliśmy wyjechać z Londynu do naszej posiadłości w Manchesterze.Ukrywaliśmy ją tam przez okres całej ciąży i wogóle...
-Yhm a coś o Alanie?
-A tak ty o Alan pytałeś,więc Alan jest teraz nie bezpieczny dla Michele,ona potrzebuje obrony 24/7 bo inaczej możemy ją stracić.
-W jakim sensie proszę pana?-zapytałem
-Mów mi Bob.W sensie takim że albo zrobi sobie z niej swoją dziwkę tylko dla swoich potrzeb albo po prostu ja zabije..
-O kurwa.Harry,Sisi jest w poważnym niebezpieczeństwie-powiedział Niall
-Jakbym Niall nie wiedział
-Harry musisz chronić Sisi za wszelką cenę rozumiesz.-powiedział
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam was czytelnicy :*

Oto jedenasty rozdział,rozdział krótki bo nie miałam pomysłu ale obiecuje że następne rozdziały będą fajniejsze.Chyba mi się wydaje albo notka będzie dłuższa niż rozdział xDD

Przypominam wam o oddawanie głosów w ankiecie.
Skróciłam termin oddawania głosów
Oddawać głosy możecie do końca listopada!!!

Czuje cie to samo co ja??
Czuje cie ten strach Harry'ego??
Bo ja tak i to bardzo ;)

Myślę,że to ff bardzo wam się spodobało akcji jest w miarę dużo.
Czuje się jakbym pisała książkę sensacyjno-przygodowo-młodzieżowo-życiową xD
Wiem jestem zdrowo rąbnięta :D

Kochani czytelnicy!Stała zasada obowiązuje!
Proszę anonimowych czytelników o komentowanie każdego rozdziału jeśli mogę was prosić :)
Jeśli moglibyście się w swoich komentarzach podpisywać byłoby bosko ;)
CZYTASZ=KOMENTARZ=MOTYWACJA

Życzę miłej lektury wszystkim
Natalia xx.

wtorek, 28 lipca 2015

Rozdział Dziesiąty

Jak dobrze być u siebie...-pomyślałam
W rodzinnym domu,gdzie jestem bezpieczna i wiem że nic mi nie grozi.Kocham ten dom,nadal nie wierzę w to że okłamałam Harry'ego.Nadal to myśl do mnie nie dochodzi...
-Mamo gdzie jesteś.Już jestem-krzyknęłam na cały dom
-Jesteśmy w kuchni-powiedziała Jade-moja kuzynka
Ruszyłam do kuchni,była mama,Jade i nasza przyjaciółka Jesy.Kiedyś Jade i Jesy grały z jakimś dwiema innymi laskami w zespole Little Mix.Kiedyś kochałam zespół Jade,były super.Byłam na ich koncercie w Polsce,było zajebiście.
Usiadłam obok dziewczyn i zaczęłyśmy rozmawiać.Powiedziałam im że mam chłopaka ale właśnie go dzisiaj okłamałam nie mówiąc o przeszłości swojej....
No właśnie cały czas myślę o Hazzie i o tym co zrobiłam..Te myśli nie dają mi spokoju.Nie umiem żyć z myślą że on przez ze mnie cierpi...

~Harry~

Wróciłem do willi i od razu poszedłem na górę.Muszę skoczyć pod prysznic i się przebrać.Cały t-shirt jest od krwi.Podszedłem do mojej szafy i rozejrzałem się,ubrania Michele gdzieś zniknęły.
-Może pojechała po inne a może nie ta szafa debilu-pomyślałem
.Wyjąłem sobie jakieś tam ciuchy i poszedłem do łazienki.Zdjąłem z siebie wszystkie ciuchy i wszedłem pod prysznic,odkręciłem ciepłą wodę.Stałem pod nią z 20 min,po chwili wyszedłem.Ubrałem się i wyszedłem z sypialni w końcu wyglądam jak człowiek.Teraz muszę porozmawiać z Michele,o ile ją tu  gdzieś zastanę.Zszedłem na dół i rozejrzałem się.Nie ma jej,sprawdziłem jeszcze raz górę nie ma jej.Gdy jeszcze raz zszedłem na dół,widziałem jak Niall przyszedł skądś.Podszedłem do niego i zapytałem go:
-Wiesz gdzie jest Michele?
-Tak wiem
-Gdzie??
-Kazała się odwieść do siebie i zakazała ci przyjeżdżać-powiedział
-Ja muszę do niej jechać.-powiedziałem
Po chwili Niall złapał mnie za przedramię i powiedział
-Jeśli mówi że nie to nie rozumiesz?
-Nie i weź się kurwa taki wielki jej przyjaciel
-Tak jestem jej przyjacielem,po drodze gdy jechaliśmy wyżaliła mi się i to nie są super rzeczy.Nigdzie nie jedziesz bo jej idioto krzywdę zrobisz.Zrozumiano?
-Nie i zejdź mi z drogi.
-Nie zejdę
Już miałem go pizgnąć w ten farbowany blond łeb ale Miranda stanęła i powiedziała;
-Harry uspokój się.Michele pojechała do mamy na jedną noc,wróci jutro rano...
-No dobra...To tylko jedna noc...-powiedziałem i poszedłem do sypialni.

~Michele~

Poszłam na górę do siebie.Wezmę prysznic to może przestanę o tym wszystkim myśleć.Podeszłam do szafy i wyciągnęłam jakieś tam ciuszki.Poszłam do łazienki,rozebrałam się i weszłam pod prysznic.Odkręciłam lekko gorącą wodę.Woda po mnie spływała ciurkiem,gdy się umyje muszę opatrunek zmienić.Po 15 minutach wyszłam,ubrałam się i wysuszyłam włosy.Ułożyłam je w małego,fikuśnego koka do tego lekki makijaż i byłam gotowa lecz nadal nie przestałam myśleć o Harrym.Wzięłam mój telefon i napisałam do niego smsa.

Od:Michele do:Harry
Kochanie przepraszam,że nie powiedziałam ci prawdy ale cholernie się boję.Kurwa cholernie boję się ci powiedzieć całą prawdę.Kocham Cię i tęsknie ale boje się po prostu boję się twojej reakcji na prawdę o mnie...M xx.

Po chwili odpisał i niestety spodziewałam się tego.

Od:Harry do:Michele
Aha i to był powód żeby kurwa uciec z willi,zostawić mnie samego.Ja się o ciebie martwię,zrobiłaś się bardzo tajemnicza i zamknięta w sobie ostatnio.Ja po prostu nie wiem czy nasz związek ma jakikolwiek sens...Chce znać prawdę o tobie więc jadę do ciebie i bez żadnych dyskusji...Ja się kurwa dowiem o co tu chodzi.Jeśli po dobroci nie wyciągnę tego z ciebie to zrobię to siłą...Będę za 15 min.

Teraz się wystraszyłam.Może jednak mu opowiem wszystko a może nie...Kurwa jak ja się boje..Cholera jasna...Moja ręka kurwa...Uderzyłam się brawo geniuszu....to żeś się wkopała.Po chwili przyszedł kolejny sms od Hazzy,tym razem o wiele spokojniejszy

Od:Harry do:Michele
Kocham cię misiu i wybacz mi że przed chwilą na ciebie nakrzyczałem ale się zdenerwowałem i to ostatnie zadnie nie bierz go na serio dobrze...Przepraszam i kocham cię...H xx.

Styles za późno,jestem cała spanikowana.W chuj się boje no po prostu w chuj.Muszę się szybko poradzić Jade i Jesy.Zbiegłam na dół,wleciałam do kuchni jak torpeda.Dziewczyny były zdziwione..Ja cała wystraszona,schowałam się pod stołem.Cała się trzęsę i stół tak jak ja trzęsie się.Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi,Jade poszła,otworzyć a Jesy pomogła mi wstać.
Po chwili Jade otworzyła drzwi,stali w nich:Harry,Perrie,Leigh,Niall i Miranda.Leigh zauważyła mnie a ja po prostu z rozpędu poleciałam na górę z płaczem w pościg za mną rzucili się Harry,Leigh i Miranda.Gdy wbiegłam do pokoju,zamknęłam drzwi na klucz i usiadłam pod nimi,zaczęłam płakać.Harry pizgnął z pięści ścianę,po chwili stanął pod drzwiami.
-Michele kochanie otwórz porozmawiajmy,nie bój się mnie skarbie-powiedział zrozpaczony
-Nie boje się ciebie,cholernie się ciebie boje,proszę idź i zapomnij o mnie i o nas-powiedziałam płacząc
-Harry chodź ja ci wszystko opowiem ale proszę cie o to żebyś nie uderzył Michele-powiedziała Leigh
-Dobrze-powiedział do niej po chwili zwrócił się w stronę drzwi
-Kochanie będę za 10 min.-powiedział i odszedł z Leigh na pewną odległość
Leigh mu wszystko mówiła a on jej słuchał i spoglądał w stronę drzwi.Postanowiłam wyjść najwyżej mnie uderzy,w sumie będzie mi się należało.Gdy zobaczyłam Mirandę,od razu się do niej przytuliłam a ona mnie do siebie mocniej przytuliła.
-Ciiii...mała nie płacz już,wszystko jest dobrze...-powiedziała
-Ja się boje jego reakcji-powiedziałam
On to usłyszał i trochę,nawet nie trochę lecz bardzo zesmutniał.Po chwili Leigh skończyła mu opowiadać i powiedziała:
-Teraz idź do niej i zrób co uważasz za stosowne..-ruszyła w moim kierunku
Po chwili znalazłam się w jej ramionach mocno mnie przytuliła,w końcu jestem cała zapłakana i wystraszona oraz przerażona.Puściła mnie po minucie i uśmiechnęła się z Mirandą do mnie.Kurwa wleciałam do sypialni,za mną wszedł Harry.Potem do łazienki,obejrzałam się w lustrze,włosy total bałagan i makijaż rozmazany.Wyglądam ja upiór,o nie.Nie mogę z takim wyglądem rozmawiać z Hazzą.Po chwili ktoś mi oczy zasłonił ręką i wyprowadzał z łazienki.Zatrzymał się po paru sekundach i obrócił w swoją stronę.Po sekundzie zabrał rękę z moich oczu i ujrzałam mojego księcia z bajki.Kurwa mam 1,65 m.W porównaniu z nim to mała jestem kuźwa.
-Harry proszę cie nie patrz na mnie.Boże jak ja wyglądam-powiedziałam patrząc do lustra na przeciwko nas
-Kochanie nawet z bałaganem w włosach i rozmazanym makijażem czy z bliznami po pobiciu czy czymkolwiek,dla mnie zawsze będziesz najpiękniejsza.-powiedział całując mnie w policzek
-Harry.....Jak tam misiu twój nosek?-powiedziałam siedząc na jego kolanach.jakim cudem jesteśmy na moim łóżku???
-BOLI....bardzo BOLI...-powiedział
-Może to coś ukoi twój ból.-powiedziałam po chwili pocałowałam go w nos
Po chwili moje usta były coraz bliżej ust Harry'ego.Nasze usta dzielą tylko parę milimetrów.Jestem gotowa na pierwszy pocałunek miłości,który zdejmie ze mnie zły urok.
Tak za dużo Shreka w dzieciństwie się na oglądałam i oglądam do tej pory.Zawsze mówiłam moim adoptowanym rodzicom,że będę kiedyś jak ta Księżniczka Fiona z swoim Shrekiem i trójką  małych ogrów.Mogę powiedzieć że jestem Księżniczką Fioną i mam Shreka przed sobą.
Właśnie nadchodzi ta oczekiwana przez ze mnie chwila.Za chwilę moje usta dotkną ust Harry'ego.Jeszcze chwila i poczuje smak jego ust.Jestem coraz bardziej niecierpliwa...boże co ty ze mną teraz robisz???
Po chwili dotknął moich ust swoimi.Muskał je bardzo czule i delikatnie,wszyscy patrzyli na nas.Moi rodzice,mój brat z narzeczoną,Jade,Leigh,Jesy,Perrie,Niall i Miranda patrzyli się i krzyczeli:
-Gorzko,gorzko,gorzko...
Nas to nie speszało jak inne pary,całowaliśmy się dalej.Chyba obydwoje zatonęliśmy w naszym pierwszym pocałunku,jego usta są takie słodkie a zarazem idealne.Po prostu je kocham,kocham je bezgranicznie....
Po chwili oderwaliśmy się i położyliśmy się na moim łóżku.Wszyscy wyszli z pokoju a ja i Harry zostaliśmy sami pośród czterech ścian.Po chwili usłyszałam jego pytanie:
-Kochanie czemu mi nie powiedziałaś o wszystkim???
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
 NIESPODZIANKA KOCHANI CZYTELNICY!!! :*
Oto dzisiaj wstawiam wam dwa rozdziały dla was! <3

Kochani oto dziesiąty rozdział!Mam nadzieje,że wam się spodoba!

Zapraszam was na ankietę na temat oceny opowiadania.To też zaliczam do motywacji by pisać dla was super rozdziały.
Ankieta znajduje się na samej górze po prawej stronie.Oddawanie głosów na ankiecie trwa od końca tego roku.
Zapraszam każdego czytającego do oddawania głosów w ankiecie :)

Bingo! NARESZCIE!
Pierwszy pocałunek Michele i Harry'ego!
Jak emocje?
Komuś bicie serca podskoczyło?? ;)

Zapraszam do głosowania w ankiecie i zapraszam do czytania i komentowania dziesiątego rozdziału.

Kochany czytelniku!Stała zasada obowiązuje!
CZYTASZ=KOMENTARZ=MOTYWACJA!!!!

Miłego czytania oraz miłego wieczora <3
Natalia xx.

Rozdział Dziewiąty

Cały czas myślałem o Michele przez co moja,Zayna i Nialla drużyna przegrywała 8:1.Chłopacy są wściekli na mnie za to,że przegrywamy.Po chwili Louis strzelił 9 gola a ja dostałem cynk od Pezz.Wybiegłem z ogrodu a Zayn powiedział:
-A temu gdzie tak spieszno???
-Pewnie do Michele-mówi Liam
-Na pewno-stwierdził Niall
Chłopaki wrócili do gry a ja poleciałem na górę.Po chwili byłem pod drzwiami od mojej sypialni.Zapukałem,usłyszałem głos Leigh:
-Proszę
Wszedłem nieśmiało ale i też wystraszony bo nie wiedziałem czego mogę się dowiedzieć od dziewczyn i Michele.Michele spała na kolanach Leigh a Perrie głaskała moją księżniczkę po głowie.Usiadłem obok Leigh,nachyliłem się i ucałowałem Michele w czoło.Po minucie dosłownie wstałem i z Perrie wyszedłem na korytarz by dowiedzieć się o stało się z Michele.Leigh śpiewała jedną z piosenek ich byłego zespołu.Perrie i Leigh wraz z dwiema innymi dziewczynami tworzyły zespół Little Mix ale zrezygnowały z kariery po 3 latach.
Ja i chłopaki również tworzyliśmy zespół przez pięć lat.Nazywaliśmy się One Direction,nagraliśmy 5 płyt(4 w piątkę a ostatnią w czwórkę),byliśmy w 4 trasach koncertowych,mieliśmy setki wywiadów,stworzyliśmy 4 zapachy dla dziewczyn,nagraliśmy kilka/kilkanaście teledysków...*
Wspomnienia z okresu naszej sławy są cudowne i nie da się ich zapomnieć.Nie da się zapomnieć tego ile zdjęć miałem z fanami,było ich miliony więc to takie łatwe do zapomnienia nie jest.
Z moich wspomnień wyrwała mnie Perrie.
-Harry słuchałeś co do ciebie mówiłam???-zapytała
-Nie myślałem o...
-Poprzednim zajebistym życiu gwiazdy???
-Tak
-Harry skończ to już nigdy nie wróci zapamiętaj...
-Wiem ale co z Michele??
-No właśnie nie mogę ci na ten temat za dużo powiedzieć.Leigh tez ci nie powie.ja i ona obiecałyśmy Michele że nie piśniemy ani słówka.Gdy będzie gotowa sama ci wszystko opowie z Mirandą,poprosiła bym ci tak powiedziała-powiedziała dość poważnie
-Czy ona coś przede mną ukrywa??
-Może ukrywa przed tobą swoją przeszłość a o której wiedzą nie liczni...
Byłem zdziwiony słowami Edwards,'a o której wiedzą nie liczni'.Te słowa utkwiły w mojej głowie.Zastanawiam się co moja Michele ukrywa przede mną.To bardzo tajemnicza i skryta w sobie dziewczyna,którą kocham całym sercem.Nie zamieniłbym jej na żadne najcenniejsze skarby świata bo to ona jest moim najcenniejszym skarbem świata.Po chwili usłyszałem wrzask z sypialni,pobiegliśmy z Perrie do sypialni.Po chwili zauważyłem Leigh szarpiącą się z jakimś gościem o Michele.Nie mogę pozwolić by znowu ją porwano i rzuciłem się w bój o nią...

~Michele~

Po chwili się obudziłam,zobaczyłem Michele i się do niej przytuliłam.Bardzo się boje że Alan mnie znajdzie i zrobi swoje.Zrobi to chciał lecz mu się nie udało.Po chwili poczułam powiew wiatru w pokoju.Okno jest otwarte,dziwne przecież wcześniej było zamknięte.Wstałam i razem z Leigh poszłam zamknąć okno,gdy byłam przy oknie,poczułam że ktoś złapał moje ręce.O kurwa!!!To Alan!!Jak on mnie tu znalazł??O kurwa zapomniałam,mógł siłą wciągnąć od Josh'a,gdzie mnie i dziewczyny wywiózł.Wyrwałam się z jego rąk i uciekłam w głębie pokoju.On wszedł przez okno i zbliżył się do mnie.Nienawidzę jego perfum,obrzydzają mnie,nie można przez nie oddychać.Po chwili pociągnął mnie za rękę i powiedział:
-Idziesz ze mną i teraz nigdzie nie uciekniesz-powiedział z zadziornym uśmiechem na twarzy.
-Nawet na to nie licz-powiedziała Leigh i zaczęła się o mnie szarpać.Jaka ona jest kochana
-Haha zostaw ją dzieweczko.Ona jest moja-powiedział szarpiąc moją rękę w swoją stronę
-Zostaw ją idioto-powiedziała a po chwili krzyknęła
-Harry,Perrie,reszta pomocy,ratunku!!!
Po chwili do sypialni wparowali jak poparzeni Harry i Perrie.Obydwoje byli wystraszeni.Gdy zobaczyli co się tu wyprawia.Na twarzy Harry'ego malowała się złość i wściekłość,w oczach Perrie to samo.Harry się rzucił na Alana a Perrie sprawdzała czy wszystko jest ze mną ok.Niestety ale uderzyłam nadgarstkiem o coś
i prawdopodobnie mam zwichnięty lub skręcony.Po chwili przyglądałam się walce Alana z Harrym.Alan wie że nie ma szans z Harrym więc zaczął uciekać lecz ten go dorwał i go bił.Teraz zaczęłam się bać Harry'ego,nie wiedziałam czy on mnie tak nie potraktuje.Po chwili Alan uciekł w podskokach a Harry podbiegł do nas.
-Kochanie wszystko ok?
-Nie,coś stało się z moim nadgarstkiem chyba jest zwichnięty ale jest dobrze.Harry twój nos!!-krzyknęłam spanikowana
-Michele nie panikuj.Jest tylko złamany,boli jak jasna cholera ale wiem że dzięki temu bólowi jesteś bezpieczna.Pokaż tą rękę kochanie.-powiedział
Pokazałam mu lewą rękę,była już spuchnięta.Harry nie umiał określić co się dzieje z moją ręką.Po chwili do sypialni wbiegła reszta.
-Kurwa co wam się stało??-zapytał Louis
-Alan tu był-mówiła Miranda
-Kto to Alan??-zapytał zmartwiony o przyjaciółkę Niall
-Alan to nie były przyjaciel Michele lecz...-Miranda nie zdążyła dokończyć bo ją wyprzedziłam
-Alan jest moim byłym chłopakiem-powiedziałam roniąc kilka pojedynczych łez.
Leigh mnie przytuliła a do Harry'ego nie dotarło to,że go okłamałam.Nie chce by znał prawdę za wcześnie,niestety teraz ujawniłam mu rąbek tajemnicy.Z czasem będzie chciał wiedzieć więcej i więcej aż pozna całą prawdę.Spojrzał na mnie a jego oczy mówiły"Dlaczego mnie skarbie okłamałaś?"
Nie mogłam na nie patrzeć,widać że chcą więcej wiedzieć lecz nie teraz.Po chwili z pomocą Nialla i Louisa wstałam na równe nogi i udałam się z Perrie do samochodu a Harry udał się z Zaynem do samochodu Zayna.



~15 MINUT PÓŹNIEJ~

Jesteśmy w szpitalu,okazało się że mój nadgarstek jest zwichnięty.Właśnie wyszłam z sali,gdzie czekała na mnie Perrie.Po chwili mnie przytuliła.
-I co z ręką?-zapytała
-Nadgarstek jest zwichnięty,za dwa tygodnie do kontroli.-powiedziałam
-To dobrze,że tylko zwichnięty.
-Tak...Gdzie jest Harry??
-Jeszcze go szyją,pojedziemy do domu musisz odpoczywać.
-No ale...no dobra chodź
Po chwili udaliśmy się do willi,po drodze musiałyśmy zahaczyć o aptekę.Musiałam kupić maści i bandaże i tabletki przeciwbólowe.Gdy to wszystko kupiłam,pojechałyśmy prosto do willi.Po chwili zadzwoniła do mnie mama
-Hej mamo.
-Hej kochanie
-Co tam?
-A ok a o co u ciebie i Harry'ego?
-Mamo.Alan mnie porwał, i by mnie zgwałcić a kilkanaście minut temu jakimś cudem pojawił się w willi Harry'ego i chciał mnie porwać po raz drugi.
-Kochanie nic ci nie jest?
-Uderzyłam się o coś gdy wyrywałam się z rąk Alana i mam zwichnięty nadgarstek.
-Ok kochanie,cieszę się że tylko to a Harry?
-Ma złamany nos a do tego go okłamałam?
-Przyjedź do domu na jedną noc ok?Ja zadzwonię do twojej kuzynki ok?
-Ok.A po co??
-Ona mieszka w Londynie i będziecie mogły porozmawiać i widywać się bardzo często.Ona ci pomoże.
-Ok to papa
-Papa córeczko.Kocham cię skarbie
-Ja ciebie też kocham mamo
Po chwili się rozłączyłam,wysiadłam z samochodu i pobiegłam do sypialni.Szybko się spakowałam i wyszłam z willi.Niall zaoferował,że zawiezie mnie gdzie będę chciała.Wyszliśmy i wsiedliśmy do jego samochodu i odjechaliśmy.
-To gdzie biedactwo nasze mam zawieść??
-Do mojego domu
-Ale jak to??Nie powiesz Harry'emu??-zapytał z zdziwieniem
-Nie chce mu mówić prawdy zbyt wcześnie.
-Czyli wszystko wyglądało inaczej niż na zmyślałaś??
-Tak
-Opowiesz mi??Obiecuje że nikomu nie wygadam
-Hmm...no dobra.
Po chwili zaczęłam opowiadać,mój nowy przyjaciel słuchał mnie bardzo uważnie i był zaskoczony moim życiorysem.Powiedziałam mu,że byłam adoptowana i moją prawdziwą rodzinę znalazłam tu 4 lata temu,powiedziałam mu,że miałam styczność a nawet brałam narkotyki i powiedziałam również że nie jestem dziewicą.Straciłam dziewictwo z Josh'em i Alan o tym nie wie,tak samo jak Harry.Moje i Josh'a dziecko przyszło na świat dwa lata temu.Niestety zmarło podczas porodu.Nial był zaskoczony moim życiem nie wiedział,że to tak wszystko wyglądało.Gdy Alan mówił o moim dziewictwie musiałam grać by się nie skapnął że nie jestem już dziewicą.
Gdy przypominałam sobie o moim maleństwie zaczęłam płakać,to są zbyt bolesne wspomnienia a próbuje jak głupia od nich uciec.Po chwili byliśmy na miejscu,miał wysiadać ale Niall jak prawdziwy przyjaciel,wziął i mnie przytulił.To bardzo miło z jego strony.
-Ej Michele nie płacz,współczuje że straciłaś dziecko ale i może to lepiej że Alan i Harry nic o tym nie wiedzą i będzie lepiej,jeśli się nie dowiedzą,bo Alan cie może skrzywdzić a Harry nie wiem co zrobi.Dla tego zostaje to pomiędzy nami rozumiesz?-zapytał
-Tak rozumiem-Dobra ja lecę.Narka
-Narka
Wzięłam torbę i wysiadłam,po chwili Nialler odjechał a ja przeszłam przez furtkę.Wyjęłam klucze z torebki i włożyłam klucz do zamka,przekręciłam klucz i otworzyłam drzwi.Po chwili weszłam do środka.Jak dobrze być u siebie-pomyślałam...
--------------------------------------------------------------------------------------
Hej czytacze ;)
Mamy już rozdział dziewiąty!Sorry że dopiero teraz ale miałam lenia w ten weekend. :P
Mam nadzieje że wam się podoba rozdział.

*-Tak jak napisałam po lewej stronie bloga.W tym opowiadaniu 1D i LM już nie istnieją.Rzeczywistość bloga to listopad/grudzień 2017 r.

Naprawdę jestem zadowolona że ktoś czyta i docenia moje pisanie ale nie pogardziłabym kochani większą liczba komentarzy.Każdy komentować może z tego co pamiętam że ustawiałam xD

Zapraszam do czytania i komentowania rozdziału dziewiątego

Drogi czytelniku!Stała zasada obowiązuje!
CZYTASZ=KOMENTARZ=MOTYWACJA!!!!

Miłej lektury kochani
Natalia xx.

piątek, 17 lipca 2015

Rozdział Ósmy

~Michele~

Obudziłam się w jakimś pomieszczeniu,byłam z dziewczynami.Pokój był jak naszą trójkę troszkę za duży.Wszystkie ściany były białe.Z mebli znajdowało się tylko łóżko i trzy krzesła na których siedziała nasza trójka.Po chwili obudziła się Julka,cała wystraszona i przerażona.Zaraz po niej obudziła się Miranda.Julia zaczęła mnie i ją wypytywać.
-Gdzie my jesteśmy???-zapytała
-Ja sama nie wiem-powiedziałam
-Michele,Julia ja chyba wiem gdzie jesteśmy-powiedziała Miranda
-To gdzie jesteśmy-chamsko zapytałam,bo nie ukrywając też się boję.
-To jest chyba willa...-nie zdążyła dokończyć bo ktoś wszedł do pokoju
Odwróciłam głowę i zobaczyłam Alana za sobą.Przełknęłam głośno ślinę z strachu.Alan zaczął się wokół mnie kręcić i patrzyć na mnie seksownie.Momentalnie rzuciłam na niego gniewne spojrzenie.Zauważyłam że przegryzł wargę gdy rzuciłam to spojrzenie.Stanął za mną i zaczął całować mnie po szyji.Nie mogę gdybym ręce miała wolne to przysięgłabym że dostał by w ryj.
-Witaj kochanie.Widzimy się po raz drugi-powiedział
-Pfffff głupi jesteś a dwa nie jestem twoim kochaniem,bo mam swojego księcia ale nie jesteś nim ty-powiedziałam plując na ziemie.Celuje w jego buty.
-Oooo nie wiedziałem że stałaś się taką ostrą sztuką.Kręcą mnie takie-powiedział
-Niech no ja tylko się uwolnię to skopię ci ten ryj-zaczęłam mu grozić
-Mmmm co raz bardziej mnie nakręcasz
-Niech no tylko Harry się dowie to  nie żyjesz
-Harry?Tak ma na imię twój książe.Hmmm ciekawe..
-No a co??Nienawidzę cie i po jaką cholerę mnie tu trzymasz?
-Nareszcie czekałam aż zapytasz.Widzisz księżniczko z tego co mi wiadomo jesteś jeszcze dziewicą.
-Chuj ci do tego czy jestem dziewica czy nie?Gówno cie to interesuje szmaciarzu.-zaczęłam się wiercić z krzesłem
-No właśnie bardzo mnie to interesuje.Może ja zdejmę z ciebie szatę dziewicy i przy okazji chamsko zrobię dzieciaka dzisiaj wieczorem co ty na to?-szepnął mi do ucha,przegryzając wargę.
Dziewczyny to słyszały,widać że jestem w wielkim niebezpieczeństwie.Szczerze wolę by tą szatę zdjął ze mnie Harry a nie ten przyjeb.
-Chyba cie pojebało do reszty?Nie licz na to że tak łatwo oddam ci swoje dziewictwo.Ze mną będzie ciężej wiesz dobrze o tym??
-Wiem.Do wieczora kotku.Co to będzie za noc.-powiedział i wyszedł
Dziewczyny po chwili wstały i mnie rozwiązały.Kurwa co ja teraz zrobię???
Po chwili stanęłam pod ścianą,sunęłam się po niej z płaczem.Usiadłam na ziemi i zaczęłam momentalnie płakać.Nie miałam pojęcia co może stać się w przyszłości,gdy rzucę to gówno,w którym gniłam dwa lata.Alan mi nie odpuści wiem o tym dobrze.
Po chwili czułam że telefon mi wibruje.Dostałam smsa od Hazzy.

Od:Harry do:Michele
Kochanie gdzie jesteście?Nie wiesz jak się o was martwimy.Odzwoń,daj jakiś znak życia.Kocham Cię.H xx.

Miranda przytuliła mnie do siebie a Julia czytała smsa od Nialla.Była cała zapłakana,przyszła do nas i wtuliła się we mnie.
-Michele...-powiedziała
-Co jest Julia?-zapytałam
-Niall,Harry i Louis cały czas nas od wczorajszego wieczora szukają.Boję się,że mogą nie zdążyć nas a zwłaszcza Ciebie Harry nie zdąży uratować.Nie chcemy cię stracić,znasz jakieś tajemne wyjścia na zewnątrz???-zapytała
-Niestety nie kochanie,nie znam a ty Miranda?-zapytałam z łzami w oczach
Przytuliła nas obydwie i powiedziała z zadziornym uśmieszkiem na twarzy,co zawsze znaczyło że wiedziała.
-Tak wiem,chodźcie.-powiedziała.Po chwili wstałyśmy,ona szła jako pierwsza a my szłyśmy za nią.Otworzyła drzwi od pokoju i wyszłyśmy,w naszą stroną akurat podążał Josh-mój jedyny przyjaciel
-Hej dziewczyny a wy gdzie?Jak uciekniecie wiecie jaki Alan będzie wściekły.-powiedział
-Hej.Wiem ale on chce mnie zgwałcić i dziecko mi zrobić.Chcesz na to pozwolić??-zapytałam
-Nie w życiu.Chodźcie za mną.Wszyscy oprócz mnie pojechali do kasyna więc odwiozę was pod wille-powiedział.
Po chwili wyszliśmy,wsiedliśmy do samochodu i Josh odwiózł nas pod willę Harry'ego.

~Harry~

Czemu nie daje znaku życia???Może coś się jej stało???Od wczorajszego wieczora te słowa siedzą mi w głowie.Siedzę w sypialni  z Niallem i czekamy na znak życia od którejś z dziewczyn.Do tej pory żadna się nie odezwała.Całą noc nie mogłem spać myślałem tylko o Michele i o tym czy nic jej nie jest.
-*Bardzo ją kocham i obiecuje na własne życie że nie pozwolę jej skrzywdzić.Nie pozwolę,prędzej sam sobie rękę utnę niż dam ja skrzywdzić.Nie dam i koniec...-powiedziało moje serce
Boże usłyszałeś to co mówię.ja nie wiem co się ze mną teraz dzieje.Tak dziwnie się czuje.Czuje obecność Michele gdzieś w pobliżu.Spojrzałem na Nialla,przed nim stała butelka z piwem i nawet nie ważył się jej ruszyć.
-Stary a ty co nie pijesz?-zapytałem
-Nie.Zacząłem nadużywać trochę alkocholu.Julia mówi żebym rzucił i oto się ostatnio pokłóciliśmy.Teraz zacząłem żałować tej kłótni i zrzucam alkochol znaczy się będę próbował rzucić-odpowiedział
-Niall,dasz radę.Wierzę w Ciebie
-A co z twoim nałogiem?Michele wie o nim?Bo twoja mama i siostra wiedzą co nie??-zapytał Horan
-Ani Michele ani moja mama nie wiedzą o nim nic i nie powiem im jak na razie.Gemma wie o nim ale obiecała że nie powie nic mamie a ja jak na razie ni Michele nie powiem bo nie chce jej stracić-odpowiedziałem
Po chwili do pokoju wbiegła Leigh-Anne i oznajmiła.
-Chłopaki chodźcie na dół.
Wstaliśmy i ruszyliśmy na dół,gdy wszedłem do salonu ukazały mi się trzy dziewczyny.były to Miranda,Julia i...i...Michele.Po chwili za mną pojawili się Louis i Niall.Kiedy zobaczyli je przepchnęli się przez ze mnie i upadłem na ziemię.
Zayn i Liam pomogli mi wstać,otrzepałem się z kurzu.Gdy spojrzałem Michele była w ogrodzie i stała tyłem.
Postanowiłem ja zaskoczyć,podbiegłem do niej od tyłu i przytuliłem ją.Ona wystraszyła się,gdy mnie zobaczyła,odwróciła się,wtuliła się we mnie i zaczęła płakać.

-Kochanie już dobrze,jestem tu.-powiedziałem
-Harry...-wybuchła płaczem
-Ciiii....,już nie płacz...Kocham Cię-powiedziałem całując ją w czoło
Ona nadal płakała,zabrałem ją do naszej sypialni.Weszliśmy do willi,odkleiła się ode mnie.Perrie i Leigh ją zobaczyły,od razu podbiegły i przytuliły ją.
-Michele co się stało?-zapytała Leigh
-Leigh idź z nią na górę a ja wody przyniosę.-krzyknęła Perrie
Po chwili Leigh i Michele zniknęły za rogiem a ja ruszyłem za Perrie do kuchni.
-Gadaj.Co jej zrobiłeś?-zapytała wściekła
-JA???Nic jej nie zrobiłem,gdy ją przytuliłem ona zaczęła płakać.-powiedziałem
-Dobra Styles,wierzę ci na słowo ale gdy dostaniesz cynka przychodzisz do sypialni rozumiesz?-zapytała
-Tak.
-Dobra,a teraz nalej wody do tych trzech szklanek bo ja jestem wkurzona.-powiedziała
Nalałem do szklanek wody,w tym czasie Perrie zdążyła się uspokoić.Wzięła ode mnie tacę z szklankami i poszła na górę a ja dołączyłem do chłopaków,który w ogrodzie grali w piłkę.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Witam was drodzy czytelnicy!
Oto ósmy rozdział!Pracowałam nad nim trzy dni i liczę na to,że się wam spodoba.
Jak widzicie w pewnym miejscu pojawiła się czerwona gwiazdka-*
Oznacza ona ważne wyjaśnienie pod rozdziałem w notce ode mnie.Czerwona gwiazdka będzie pojawiła się rzadko.Teraz więc tłumaczymy wam o co mi chodzi? xD

Kochani!
Zaznaczyłam wam jedną z ważnych przysięg głównego bohatera,oto pierwsza z nich.
w tej przysiędze Harry obiecuje na swoje życie,że nie pozwoli nikomu skrzywdzić Michele po jej odnalezieniu.Jeśli nie dotrzyma przysięgi zapłaci za to własnym życiem...
Koniec wyjaśnienia xD

Dobra życzę wam miłego czytania.Pozdrawiam ;*
Natalia xx.

Kochany czytelniku!Przypominam wam stałą zasadę.
CZYTASZ---->KOMENTARZ--->MOTYWACJA